Kilka lat temu wymyśliłam sobie z bezsilności taką ksywkę w necie - o jasna cholera. Minęło sporo czasu, teraz wydaje mi się to trochę infantylnie przypałowe jak na pseudonim literacki, ale nie mam pomysłu na lepszy.
Chcę tchnąć w to miejsce nową energię. Może dojrzalszą, mniej szczebiotliwą i bardziej (mam nadzieję!) refleksyjną, ale na pewno dalej pełną tęsknoty za dziką namiętnością rodem z tureckich seriali.
No comments:
Post a Comment